O mnie

Moje zdjęcie
Zawodowo zajmuję się HR-em, ale po pracy oddaję się przyjemności planowania podróży, czytaniem książek... W 2013 po raz pierwszy pojechałam z mężem na wczasy do Grecji, tak na rodziła się moja nowa miłość- GRECJA :)

czwartek, 16 października 2014

Crete- Paradise on the Earth- Part One

Tym razem wybór był przemyślany, poszukiwania trwały 2 miesiące, ważna była lokalizacja hotelu, bliskość plaży, dobra sieć komunikacyjna oraz opcja 15 dniowego leniuchowania
I w ten właśnie sposób w sierpniu 2014 trafiliśmy na Kretę. Kiedy wysiadłam z samolotu poczułam się najszczęśliwszą osobą na świecie. Cały rok czekałam na ten moment, a po kupieniu wakacji wręcz odliczałam dni....
Piękna pogoda, widok mojego ukochanego Morza Śródziemnego.... Raj

Hotel okazał się wspaniały, pokój z widokiem  na morze był oszałamiający. Po krótkim wypoczynku i wypakowaniu walizek ruszyliśmy na zwiedzanie Agia Marina. Miejscowość kusiła tawernami, straganami z pamiątkami oraz gwarem spacerujących wczasowiczów. Kolejny dzień błogiego lenistwa spędziliśmy na plaży opalając się i kąpiąc w przecudnie ciepłej wodzie. Po dwóch dniach wypoczynku przyszedł czas na zwiedzanie. Na pierwszy ogień poszły: wyspa Gramvousa oraz Laguna Balos.  Wyruszyliśmy z portu w Kissamos. Wybraliśmy opcję rejsu statkiem, ale na Lagunę Balos można się dostać również drogą lądową. Brak słów, aby opisać to miejsce, zdjęcia same w sobie oddają piękno tych miejsc.




Już wtedy wiedzieliśmy, że dokonaliśmy trafnego wyboru miejsca wakacji. Pierwsze co Nas urzekło to kolor wody: głęboki i krystalicznie czysty turkus. Cudownie ciepły piasek rozgrzewał nasze stopy. Przeżycia niesamowite. Chciałam zostać tam na zawsze.

Kolejne dni przeplatały się z plażowaniem i zwiedzaniem. Nie mogę nie wspomnieć tutaj uroczego miasta Chania, które słynie ze wspaniałego portu w stylu charakterystycznej weneckiej zabudowy. Mimo ogromnej liczny turystów Chania urzeka swoim pięknem i wyjątkową architekturą.



Spacerując wzdłuż portu weneckiego zachwycaliśmy się jego urokiem. Wart uwagi jest Meczet Janczarów w porcie w Chanii. Jego unikalna charakterystyczna budowa nie pozwoliła  Nam się zgubić :)



Poniżej Muzeum Marynarki w Chanii. Warto się zatrzymać i zrobić parę fotek :)



Urokliwe zakątki Chani zachęcały, aby usiąść w znajdujących się tam tawernach i skosztować smaków kreteńskiej kuchni




 Cóż - na tym zakończę pierwszą część moich wspomnień



Na zakończenie- grecki myszołap :)

Καληνύχτα
Kali̱nýchta



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz