Akcja powieści rozgrywa się na krecie na
wyspie Spinalonga w pobliżu wioski rybackiej Plaka. Książka opowiada o wyspie
Spinalonga i znajdującej się tam w latach 1903- 1957 kolonii trędowatych.
Przedstawiono tam społeczeństwo dotknięte trądem i zesłane na tą wyspę, aby
odizolować ich od ludzi zdrowych. Głównym walorem tej książki jest świetnie
przedstawiona społeczność ludzi chorych na trąd. Społeczność, która mimo
izolacji, ignorancji najbliższych i otoczenia stworzyła własne mini państewko z
ratuszem, szkołą, kinem, sklepami, można powiedzieć, że samowystarczalne. Hislop
przedstawia również historię kilku
pokoleń kobiet pochodzących z jednej rodziny. Dwie z nich (imion nie zdradzę,
na wypadek jak ktoś zamierza książkę przeczytać) w wyniku choroby trafiają na
Spinalongę. Ksiażka „zahacza” również o wydarzenia związane z okupacją Krety
przez Niemców
Dzięki tej książce przeniosłam
się na Kretę rozkoszując się jej pięknem. „Weszłam” do greckiej społeczności, dzięki
czemu mogłam poznać zwyczaje Greków począwszy od obrzędu zalecania się kawalera
do panny, przez ślub i wesele, po tradycyjne kreteńskie potrawy.
Dzisiaj Spinalonga jest atrakcją turystyczną,
która co roku przyciąga setki turystów. Osobiście nie byłam na tej wyspie, ale
na pewno stanie się ona punktem do zwiedzenia podczas mojej nastepnej wizycie
na Krecie, oby to było już niedługo…
Podoba mi się styl pisania
Victorii Hislop dlatego postanowiłam przeczytać kolejną jej książkę NIĆ. Jej
akcja również rozgrywa się w mojej ukochanej Grecji, tym razem w Grecji
kontynentalnej. W Nici miejscem akcji są przepiękne Saloniki.
Zatem ruszam za łowy zakupowe, recenzja książki już wkrótce…. J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz